I odebrane :). W końcu. Teraz czekamy tylko, aż deweloper naprawi wszystkie "niedoróbki", których i tak było niewiele.
Powoli zaczynam odczuwać, jakie to wielkie zadanie stanęło przed nami- czyli samodzielne (z drobną pomocą przy hydraulice i elektryce) wykończenie mieszkania. Chyba najbardziej mnie przygnębia ta część, kiedy próbujesz wyjaśnić komuś kto będzie Ci pomagał o co Ci chodzi i ta osoba nie tyle co nie rozumie, ale uważa Twoje pomysły za dość dziwaczne. Ale to ja będę tam mieszkać i będzie po mojemu, a co! :)
Ostatnio najwięcej kontrowersji wzbudza łazienka, którą zamierzamy zrobić. Nie wymyśliłam jej niestety sama. Za to zakochałam się w takiej, która już gdzieś tam istnieje, a jej zdjęcie znalazło się w moim posiadaniu. Nasz mały pokój kąpielowy, tudzież prysznicowy, nie będzie idealną kopią tamtej, ale na pewno będzie nią bardzo zainspirowany. Do czasu aż łazienka nie będzie wykończona nie zamierzam ujawniać źródła mojej inspiracji, żeby nie psuć ostatecznego efektu. Ale również dlatego, że może coś się zmienić w moich postanowieniach i koniec końców finalny wygląd będzie całkowicie inny od pierwotnej inspiracji. Póki co zostawiam Was ze zdjęciami, które pretendowały do bycia inspiracją do naszej łazienki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz